Białe Miasteczko w stolicy

11 września w Warszawie rozpoczął się wielki protest pracowników służby zdrowia. Pod Kancelarią Premiera powstało “białe miasteczko”. Pracownicy służby zdrowia są zdeterminowani, domagają się podwyżek oraz poprawy jakości pracy. W manifestacji wzięło udział ponad 200 pielęgniarek z Białegostoku i regionu, a także podlascy ratownicy i przedstawiciele personelu pomocniczego.
– Nowa ustawa wprowadziła duże zróżnicowanie z grupie zawodowej pielęgniarek, co spotkało się z ogromnym niezadowoleniem środowiska. Wiele osób czuje, że właśnie teraz trzeba zaprotestować. W stolicy chcemy zawalczyć o zmianę ustawy o najniższym wynagrodzeniu zasadniczym pracowników medycznych. Obecnie w zarobkach zostały zrównane pielęgniarki z dwudziestoletnim stażem i rejestratorki medyczne czy opiekunki. To niesprawiedliwość – tłumaczy Agnieszka Olchin, przewodnicząca podlaskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Dodaje, że w protestach służba medyczna potrzebuje wsparcia pacjentów.
– My nie mamy zastępstwa pokoleniowego! Jeśli nas zabraknie, kto będzie leczył mieszkańców kraju? Już w tej chwili jest źle z jakością opieki. Średnia liczba pielęgniarek na tysiąc mieszkańców jest najniższa w UE. Protestując walczymy nie tylko o siebie, ale też o pacjentów, którzy zasługują na najlepszą opiekę – podkreśla Olchin.
Do protestu włączy się również grupa przedstawicieli personelu pomocniczego z białostockich szpitali. Chodzi o takich pracowników jak: kucharze, konserwatorzy, kierowcy transportu medycznego, administracji czy księgowości.
– To pracownicy, z którymi nikt się nie liczy. Nie mają takiego przebicia jak np. lekarze czy pielęgniarki – mówi Eugeniusz Muszyc, przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego Forum ZZ Województwa Podlaskiego. – Personel niemedyczny jest zbulwersowany, bo został pominięty przy ustalaniu najniższej płacy o ochronie zdrowia. To żenujące! Ci ludzie czują się poniżeni – dodaje zbulwersowany. Zarząd FZZ woj. podlaskiego wystosował pismo do Prezydenta RP o pomoc w sprawie “notorycznej systemowej dyskryminacji płacowej niemedycznych pracowników ochrony zdrowia, pominiętych przy podwyżkach w sprawie sposobu ustalenia najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników działalności podstawowej, innych niż pracownicy wykonujący zawód medyczny”. Eugeniusz Muszyc doczekał się nawet odpowiedzi z kancelarii prezydenta. Niestety, jego zdaniem pismo nic nie wnosi, a protest w stolicy jest bardzo potrzebny.